Ogłuchłem. Co prawda nie jestem niemy, ale nie wiem czy to wystarczy. Z drugiej strony – co ja się tak przejmuję. Jestem tu na jakiejś śmieciowej umowie, a ilość bzdur które muszę wysłuchiwać codziennie jest porażająca. Jak szklanka może być do połowy pusta albo pełna to przyjmijmy że ja jestem do połowy użyteczny. Nie, przecież oprócz mówienia mogę jeszcze wybierać różne numery, pisać SMSy, przeglądać książkę telefoniczną, sprawdzać maile, surfować po internecie. Jakby się tak dobrze zastanowić, to to, że jestem głuchy nie oznacza, że jestem w połowie użyteczny. Ja bym tak dał sobie 90% użyteczności. Minimum. A, jeszcze gry. Saper, Angry Birds, teris, pasjans i inne takieCzytałem w internecie, że w snobistycznych kręgach należy się chwalić pękniętym ekranem swojego telefonu. Ja nie jestem hipsterem. Lubię porządek i klasę więc dbam o ekran. No i jakby nie popatrzeć, wychodzi mi prawie 98% użyteczności. Czyli nie jest tak źle. Nikt nie pozbędzie się prawie w 100% sprawnego telefonu.